"Ależ ci Turcy muszą mieć głowy do alkoholu", pomyślałyśmy widząc ich kieliszki. Jak później się okazało, w tych "kieliszkach" piją nie wódkę, a herbatę...
Któregoś razu wracałyśmy od znajomych o drugiej w nocy. Ulica niczym wymarła, więc co robi otwarty warzywniak o tej porze?
Woda w kranie jest tylko po uprzednim doładowaniu jej na kartę. Po za tym, nie można jej pić, nawet przegotowanej, wszyscy piją wodę mineralną ze specjalnych syfonów.
No i jeszcze kwestia piractwa, które w Polsce w porównaniu z Turcją jest na znikomym poziomie. Raz chciałyśmy wypożyczyć sobie film po angielsku. Pan w wypożyczalni uprzejmie pokazał nam spis tego, co ma. Gdy wybrałyśmy już, kazał nam przyjść za pół godziny, gdyż... musiał nagrać go na płytę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz